przez X-Yuri » 06 Cze 2014, 17:01
Z pewnym opóźnieniem (MME i przyległości żrą czas że aż smutno) się tu dopowiem, bo chciałem dorzucić jeszcze kilka cytatów które są... istotne. Albo tylko ciekawe. Ale nie na Top 3 ; d
Poświęcenie:
Dobrze, dobrze. - Beviin, szpieg, wojownik i były komandos, najwyraźniej bał się rezolutnej kobiety. Fett przypomniał sobie, że w wieku czternastu lat Dinua walczyła i zabijała Yuuzhan Vongów, więc Beviin i on powinno się dwa razy zastanowić, zanim zabrudzą jej wysprzątaną do czysta podłogę - Obejdziemy dookoła.
Objawienie:
-Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, tak? - domyśliła się Jaina.
-Mój wróg jest zawsze moim wrogiem, ale ku obopólnej korzyści możemy czasem na chwilę o tym zapomnieć, żeby stawić czoło wspólnemu zagrożeniu - odparł Goran.
(Szkoda, że w TCW z ust Bo-Katan pada bardziej klasyczna wersja tego, czyli "Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem."^)
Kiedyś jakiś przemądrzały doktorek stwierdził, że umiemy się przestawiać na tryb psychopatii.- Beviin przechylił skuter na bok tak gwałtownie, że Jaina musiała kurczowo przytrzymać się rękami i kolanami, żeby nie spaść.- W gruncie rzeczy to charakterystyczne dla wszystkich Mandalorian - u części dziedziczne, część uczy się tego. Może czasem nawet nieświadomie adoptujemy dzieci, które wykazują takie skłonności? Nie wiem. Tak czy inaczej, jesteśmy społecznością wojowników od tylu stuleci, że trudno stwierdzić na pewno skąd to sie bierze.
KOTOR:
My, Mandalorianie, wierzymy w lojalność wobec sprzymierzeńców. Sprzymierzyłeś się z tym myśliwym, zdradzenie go byłoby hańbą!
Complete SW Ency:
Gospodarka Mandalore była napędzała prawie wyłącznie przez MandalMotors. Związek ten okazał sie niezwykle istotny podczas wojny z Yuuzhan Vongami, gdy Mandalore została opuszczona przez Sojusz Glaktyczny. Podczas walk populacja planety została zredukowana o trzecią część, ale Ci którzy przetrwali zostali zapamiętani jako jedyne istotny które pokonały Yuuzhan Vongów na własną ręke.
Rozkaz 66:
Wszyscy nosili zbroje. Mandaloriańskie kobiety nie ustępowały w niczym swoim mężom, ojcom ani synom i czasem trudno było stwierdzić, kto kryje się pod zbroją i czy w ogóle jest to człowiek.
Shadow Conspiracy:
Mandalorianie, pomyślał Maul. Byli twardymi istotami, wciąż rozpamiętującymi dawne porażki i urazy. To pozwala im się skupić, czyni ich silnymi. Ale zamiast wykorzystać tą siłę, marnują ją - większość jest najemnikami, łowcami nagród albo zbirami.
Jednakże, i tak są oni wojownikami wartymi szacunku. +
Maul przyjrzał się wojownikom. Byli oni Mandalorianami, ale czymś więcej niż zwykłymi najemnikami. Mieli cel. Plan.
Sekretny dziennik Demagola:
Wiem, co myślą prawdziwi Mandalorianie. Pewnie, że nie spodobało nam się, że nasze klany zostały pobite przez Jedi - ale nie jesteśmy upokorzeni, ani zazdrośni. Jesteśmy tylko wściekli na tych, którzy przegrali. Kiedy walczą większą bronią, bronisz się z większą zaciętością. Kiedy używają Mocy, także bronisz się z większą zaciętością.
Jeśli Mandalore Nieposkromiony chciałby pokonać Ulica Qel-Dromę - powinien był być jeszcze bardziej nieposkromiony!
Bezpośredni Kontakt:
Sierżant Vau uczył nas, że warto przygotować się na najgorszą sytuację - ciągnął Atin jak lojalny podwładny. - A także zapewnić sobie najlepszy sprzęt. "Dobrze jest być twardzielem, ale jeszcze lepiej być twardzielem i mieć do dyspozycji lepsze środki techniczne", zwykł mawiać.
Rozkaz 66:
Skirata zapatrzył się na trzymany w dłoni datakryształ urządzenia rejestrującego Vaua. Żaden Mando przy zdrowych zmysłach nie poszedłby na podejrzane spotkanie bez dobrego ukrytego "elektroniczne świadka". Vau zawsze miał coś takiego przy sobie, ukryte w kołnierzyku albo pasie, ret`lini - na wszelki wypadek, Mando uczono tego od małego. Nigdy nie wiadomo, co się stanie - czy za rogiem nie czeka cię coś, co zepsuje ci cały dzień.