#6 - Cytaty określające Mandalorian

[Kuel]

Majowe Oko się pojawiło. Szkoda, że mimo prośby Mandalora nikt, poza stałym składem, nie wziął udziały. A temat był prosty...
Link do newsa:
http://www.mandayaim.com/n435,Okiem_Manda_39_Yaim_6

[hashhana]

Tor Vizsla, Walon Vau. I dla mnie wszystko jasne :3
Trzeba przyznać, że wybór cytatów ciekawie oddaje naturę Mandalorian. Pomimo brutalności i sporej przemocy w życiu codziennym, hołdują wartościom, którym często trudno dotrzymać wierności. I to w sumie wyłamuje ich najlepiej ze stereotypowego ujęcia dobra i zła, jednocześnie czyniąc ich "wypośrodkowaniem" skrajności, jakimi są Jedi i Sithowie.... No i strasznie bawi mnie ironia, że nikt nie zacytował Jastera Mereela, albo jego dziedziców (Jango lub Boby) - to takie wymowne dla mnie

Yuri, jakkolwiek trafność słów Vizsli robi wrażenie (kto by pomyślał, że z niego taki prorok ), to jednak uważam, że właśnie to cytat o nadziejach - zwłaszcza rozpatrywany w kontekście komiksu - jest najtrafniejszy:

Gdzie życie po śmierci / zaświaty to metafora oficjalnego istnienia w kanonie. Vizsla pod tym względem miał rację, nadzieje są przereklamowane (a może wiedział, że lepiej się trzymać z daleka od nowej [oficjalnej] historii SW? )

[X-Yuri]

Z pewnym opóźnieniem (MME i przyległości żrą czas że aż smutno) się tu dopowiem, bo chciałem dorzucić jeszcze kilka cytatów które są... istotne. Albo tylko ciekawe. Ale nie na Top 3 ; d

Poświęcenie:
Dobrze, dobrze. - Beviin, szpieg, wojownik i były komandos, najwyraźniej bał się rezolutnej kobiety. Fett przypomniał sobie, że w wieku czternastu lat Dinua walczyła i zabijała Yuuzhan Vongów, więc Beviin i on powinno się dwa razy zastanowić, zanim zabrudzą jej wysprzątaną do czysta podłogę - Obejdziemy dookoła.

Objawienie:
-Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, tak? - domyśliła się Jaina.
-Mój wróg jest zawsze moim wrogiem, ale ku obopólnej korzyści możemy czasem na chwilę o tym zapomnieć, żeby stawić czoło wspólnemu zagrożeniu - odparł Goran.
(Szkoda, że w TCW z ust Bo-Katan pada bardziej klasyczna wersja tego, czyli "Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem."^)

Kiedyś jakiś przemądrzały doktorek stwierdził, że umiemy się przestawiać na tryb psychopatii.- Beviin przechylił skuter na bok tak gwałtownie, że Jaina musiała kurczowo przytrzymać się rękami i kolanami, żeby nie spaść.- W gruncie rzeczy to charakterystyczne dla wszystkich Mandalorian - u części dziedziczne, część uczy się tego. Może czasem nawet nieświadomie adoptujemy dzieci, które wykazują takie skłonności? Nie wiem. Tak czy inaczej, jesteśmy społecznością wojowników od tylu stuleci, że trudno stwierdzić na pewno skąd to sie bierze.

KOTOR:
My, Mandalorianie, wierzymy w lojalność wobec sprzymierzeńców. Sprzymierzyłeś się z tym myśliwym, zdradzenie go byłoby hańbą!

Complete SW Ency:
Gospodarka Mandalore była napędzała prawie wyłącznie przez MandalMotors. Związek ten okazał sie niezwykle istotny podczas wojny z Yuuzhan Vongami, gdy Mandalore została opuszczona przez Sojusz Glaktyczny. Podczas walk populacja planety została zredukowana o trzecią część, ale Ci którzy przetrwali zostali zapamiętani jako jedyne istotny które pokonały Yuuzhan Vongów na własną ręke.

Rozkaz 66:
Wszyscy nosili zbroje. Mandaloriańskie kobiety nie ustępowały w niczym swoim mężom, ojcom ani synom i czasem trudno było stwierdzić, kto kryje się pod zbroją i czy w ogóle jest to człowiek.

Shadow Conspiracy:
Mandalorianie, pomyślał Maul. Byli twardymi istotami, wciąż rozpamiętującymi dawne porażki i urazy. To pozwala im się skupić, czyni ich silnymi. Ale zamiast wykorzystać tą siłę, marnują ją - większość jest najemnikami, łowcami nagród albo zbirami.
Jednakże, i tak są oni wojownikami wartymi szacunku. +
Maul przyjrzał się wojownikom. Byli oni Mandalorianami, ale czymś więcej niż zwykłymi najemnikami. Mieli cel. Plan.

Sekretny dziennik Demagola:
Wiem, co myślą prawdziwi Mandalorianie. Pewnie, że nie spodobało nam się, że nasze klany zostały pobite przez Jedi - ale nie jesteśmy upokorzeni, ani zazdrośni. Jesteśmy tylko wściekli na tych, którzy przegrali. Kiedy walczą większą bronią, bronisz się z większą zaciętością. Kiedy używają Mocy, także bronisz się z większą zaciętością.
Jeśli Mandalore Nieposkromiony chciałby pokonać Ulica Qel-Dromę - powinien był być jeszcze bardziej nieposkromiony!

Bezpośredni Kontakt:
Sierżant Vau uczył nas, że warto przygotować się na najgorszą sytuację - ciągnął Atin jak lojalny podwładny. - A także zapewnić sobie najlepszy sprzęt. "Dobrze jest być twardzielem, ale jeszcze lepiej być twardzielem i mieć do dyspozycji lepsze środki techniczne", zwykł mawiać.

Rozkaz 66:
Skirata zapatrzył się na trzymany w dłoni datakryształ urządzenia rejestrującego Vaua. Żaden Mando przy zdrowych zmysłach nie poszedłby na podejrzane spotkanie bez dobrego ukrytego "elektroniczne świadka". Vau zawsze miał coś takiego przy sobie, ukryte w kołnierzyku albo pasie, ret`lini - na wszelki wypadek, Mando uczono tego od małego. Nigdy nie wiadomo, co się stanie - czy za rogiem nie czeka cię coś, co zepsuje ci cały dzień.

[hashhana]

Rychło w czas...

Poświęcenie:
Dobrze, dobrze. - Beviin, szpieg, wojownik i były komandos, najwyraźniej bał się rezolutnej kobiety. Fett przypomniał sobie, że w wieku czternastu lat Dinua walczyła i zabijała Yuuzhan Vongów, więc Beviin i on powinno się dwa razy zastanowić, zanim zabrudzą jej wysprzątaną do czysta podłogę - Obejdziemy dookoła.

To twoja literówka, czy oficjalny błąd z książki?
Jakoś nie lubię cytatów KT o mandaloriańskich kobietach. I w ogóle Dinua zabiła jakiegoś Vonga? Z APM pamiętam tylko, że w czwórkę czy tam piątkę (Beviin, Fett, ona, jej matka, ktoś jeszcze?) zmierzyli się z jednym z nich. I tyle.
Szkoda, że Beviin nie mógł z Fettem nie brudzić tej podłogi z respektu aniżeli ze strachu. Bo wszystkie Mandalorianki są takie straszne i takie silne. Chociaż ja nie pamiętam, by KT kiedykolwiek realnie/z głębią przedstawiła jakąkolwiek. Albo żony dla klonów/Mandalorian, albo wojowniczki "z opisu". Meh.

[X-Yuri]

Pewnie mój błąd przy przepisywaniu ; d

W każdym razie - z cytatu wynika, że zabiła niejednego : P Pewnie już-po-APMie, w którym to przypominam, Mando zajmowali się jeszcze WSPÓŁPRACĄ a nie walką z nimi ; d Więc nie zabijali ich na kopy i jawnie^

Karen tak dobrze wyszło pisanie o tym jakie są straszne i groźne, że sama bała się o nich pisać ; d Veela Cię swoją drogą zadowala? Albo Koblus? Akaavi? ; d (Chyba jedyne Mandalorianki nie-od-Karen opisane więcej niż ogólnikiem że istniały i umiały zabijać ; d)

[hashhana]

Ale wynika też, że zabijała ich w wieku czternastu lat. Czyli jakiś rok po ATM. Ale czy wtedy nadal Mando nie grali sojuszników Vongów? Jakoś mi się to nie trzyma całości.

Heh, albo było tak straszne, bo nie wyszło.
Koblus lubię, bo ma ciekawą osobowość. Potrafi komuś skopać porządnie shebs (i wcale nie ma oporów by to powtórzyć), a jednocześnie wydaje się być w porządku. I co ważniejsze, nie rzuca słów na wiatr, ani nie potrzebuje opisów, jaka to jest dzielna i straszna, by podkreślić jej status wojownika. Koblus po prostu jest Mandalorianką i tyle. Ma swoje wątpliwości, ma swoje zasady, ma charakter i jest kimś więcej niż status "żony wojownika" i "straszna kobieta, której mężczyzna się boi". Co u KT notorycznie dość się powtarzało.
Bo-Katan też nie jest złą kreacją.
Veela mnie trochę irytowała, ale generalnie nie miałam z nią problemów. Może poza tym, że Spoilerbyła potrzebna, by Canderous miał osobistą tragedię czy coś, co podkreśli jego poświęcenie dla Revana. Typowe. Zabić ukochaną bohatera. Koniec Spoilera
Akaavi nie znam osobiście, więc nie mam co się wypowiadać.

Jak dla mnie widać znaczącą różnicę między tym co KT prezentowała, a Mandaloriankami z innych źródeł.

[X-Yuri]

W sumie jest jeszcze Legajsowa Tes Vevec, też groźna raczej dlatego, że stara się ubić Hondo, nie dlatego, że ten jej się boi ; d

I Dao Stryver z Fatalnego Sojuszu - przez większość książki brana zresztą za faceta... ale to nie-człowiek, więc inna historia.

Ale faktem, u Karen te straszne Mandalorianki (2x Bralor, Isabet...) głównie "stoją". Choć jak dla mnie Mirta się broni, tzn, wolę ją u Karen niż u Denninga. Ale chyba wpadamy w offtop ; d

[hashhana]

Ale przynajmniej Tes miała te kilka kadrów akcji, gdzie to działanie ją jakoś określiło, nie same słowa "jak to ona jest straszna".

Nie uważam, że wpadamy w offtop, skoro omawiamy cytaty o Mandalorianach, tylko teraz z wyraźnym skupieniem na kobiecej części społeczeństwa. To takie nie uczciwe, że cytaty ogólnie o Mando bądź nakierowane na mężczyzn można wymieniać i wymieniać - bo jest wiele wartych pamiętania, albo zwyczajnie brzmiących fajnie, a jeśli chodzi o kobiety (zwłaszcza ludzkie) to jakaś lipa >_<
Wystarczy w sumie spojrzeć na zaprezentowane początkowo cytaty. Od Ciebie, mnie i Kuela. Wszystko o facetach bądź o samej kulturze ogólnie.