Cross-Bowcaster.
Jest to broń z mojej powieści - kto czytał, ten wie. Zmodyfikowana kusza Wookieech (bowcaster) wyposażona w moduł karabinu blasterowego. Podwójne łuczyska (pałąki) skrzyżowane nad osią lufy na bełty pozwalają skrócić ich długość, tym samym dostosowując broń do standardów CQB (Close Quarter Battles), czyli - innymi słowy - zabezpieczają przez utknięciem w drzwiach. Wyposażona w celownik lotniczy z archaicznego myśliwca oraz w skomputeryzowaną lunetę o kilku trybach działania. Koło celowników amulet z ceruelańskiego klejnotu, mający przynosić szczęście i celność.
Surowy korpus z drewna wykonał dla mnie ktoś na zamówienie (od jakiegoś czasu walczę o dremel, ale na darmo). Reszta części niemalże dosłownie wyciągnięta ze śmieci. Kawałki strzelb ASG, listewki, kawałki PVC, kulki z automatu ze szpitalnymi kapciami, zgrane struny z klasyka, PRLowskie potencjometry z gitary basowej tudzież elementy jej mostka, kawałki rurek, blaszki z przesyłek pocztowych i ze starej obudowy komputera, rzemyki, taśma, śrubki. Na to farba w spray'u oraz bejcolakier.