Słówko komentarza:
Cześć, żabki! W tym miesiącu troszkę zastępuję Arneuna. Podsumowując tę edycję Wizjera - na stronie wylądowały trzy teksty, choć jest szansa, że z lekkim opóźnieniem dołączy do nich czwarty. Oprócz tego warto wspomnieć o tekście napisanym przez Merela - mimo, że został nadesłany w terminie, nie spełniał podstawowego założenia Wizjerów, tj. zawierał zbyt dużo elementów out-of-universe, dlatego nie został umieszczony na stronie. Zapoznać się z nim możecie poniżej.
Specjalne podziękowania dla Nomi za kreatywny pomysł na kartkę wielkanocną, który uratował tradycję wizjerowych obrazków.
W swoim Wizjerze Merel napisał(a):Tym razem opowiem wam taką małą anegdotkę.
Ostatnio dostajemy zgłoszenie. Kobieta zgłasza, że ją sąsiad z piętra zalewa, a woda kapie na respirator pod który podłączony jest jej mąż. Jaja jak berety. No nic, trzeba ratować obywatela. Dojechaliśmy na miejsce. Stukamy, pukamy. Nikt nam nie otwiera. Sąsiedzi obok mówią, że ten co zalewa jest w mieszkaniu bo słychać włączony telewizor. Dostajemy informację z centrali, że straż pożarna jest w drodze. Myślę sobie: "zanim przyjadą może dojść do tragedii. Ten nie otwiera, ma wszystko w rzyci, może nawet nie żyje, bo podobno alkoholik bez zahamowań. Kilka razy już dostał padaczki na klatce. Na podjęcie decyzji ułamek sekundy, wyważyć czy nie?". Nie myśląc więcej, wyprowadzam kopnięcie. Celowałem w lewą stronę tuż pod klamkę, ale niestety kopnąłem w nią i wbiła w się w drzwi.
Pięknie.
Jak to będzie bezzasadne użycie przeze mnie siły do otwarcia drzwi, to jestem w plecy paręset złotych. Teraz to już bez znaczenia. Drugie kopnięcie poszło w prawą stronę, tam gdzie zawiasy. Drzwi zatańczyly tango. Wpadły całe do środka obkręcając się wokół własnej osi i z hukiem, a dokładniej plaśnięciem, padły na podłogę. W tym samym czasie dziesiątki, jak nie setki litrów wody wypadły z mieszkania i rwącym potokiem niczym górskie rzeki spłynęły schodami, rozlewając się po klatce. Woda w wannie bokami się wylewała, a właściciel? Spał pijany na kanapie w salonie.
Jednak co umiejętności, to umiejętności.