przez Arneun » 22 Wrz 2018, 23:23
Proponowałbym rozkręcenie (chociaż, czy to liczy się jako zniszczenie?) i pocięcie na żyletki (jeżeli dało się wytworzyć, to jakoś trzeba to naprawiać, więc na logikę da się rozłożyć).
Jeżeli chodzi o eksplodowanie od środka, podejrzewam, że to kwestia ciśnienia. To znaczy… w pewnym momencie osiągnie się na tyle wysokie, żeby wszystko się rozpadło (zwłaszcza biorąc pod uwagę szczelność konstrukcji). Więc może nie po wybuchnięciu granatu, ale podejrzewam, że stara, dobra torpeda protonowa zdetonowana wewnątrz powinna załatwić sprawę.
Zresztą wpakowanie całości z otwartymi włazami w jakąś osobliwość typu czarna dziura też powinno być skuteczne (albo przynajmniej powinno prowadzić do nieodzyskiwalności skuteczniejszej niż wnętrze Yavina, więc na jedno wychodzi).
Oprócz tego postawiłbym na ekstremalno-kreatywne sposoby (na przykład odpalenie lasera Gwiazdy Śmieci prosto w otwarty właz, albo wypakowanie go pod korek detonatorami termicznymi ustawionymi na wybuch w tej samej nanosekundzie i zamknięcie szczelnie wszystkich włazów).
Można byłoby jeszcze wystawić go na poczucie humoru Obi-Wana i poczekać aż statek zdecyduje o autodestrukcji.
"Come winter, come slaughter
The right to existence has been won
Come falling star or scorching flame
Worlds will survive, life finds a way "