Pewnego pięknego dnia dopadła mnie myśl, skoro mam jedna ekstra formę maski storma czemu jej nie przerobić na hero i tym samym niewiele brakuje do T pilota. A jak już robić Tie pilota to czemu tez nie hełmu pilota x vinga. No i zaczęła się dłubanina. Na początku łuki...zeszlifowane i nakładane po 5 razy, symetria grzebienia koło 4 razy, symetria boków ...nie zliczę. W końcu stwierdziłem, że jest ok.
Przyłożyłem formę hełmu pilota do maski i yyyy maska była 2 mniejsza
.
No wiec poprosiłem szczęśliwych posiadaczy hełmu pilota rebelianckiego o wymiary.
Wszystko obrobiłem do wymiarów które otrzymałem i było by super, jednak kąt nachylenia czoła do łuku był nie ten
I nadal tył hełmu był za duży w stosunku do maski.
Miła dusza pożyczyła mi swój hełm pilota do z wymiarowania.
No i zaczęła się jazda z ponownym zjechaniem kształtu i nałożeniem.
W tej chwili formy mają mam nadzieje ostateczny kształt. Impreza do tej pory pochłonęła 1000 zł na żywice i aluminium atomizowane, włókno szklane i tkaninę rowingową, szpachle novel uniwersalne koło 100 zł, i 660 na szpachle aluminiowe. Nałożone i zjechane zostało około 6 kg materiału
.
Niedużo zostało, ale jestem już tak zmęczony tym projektem, ze nie wiem sam czy dalej go kontynuować.
Ale powtarzam sobie jeszcze trochę, wygrzebując pył ze spojówek