Trzeba być naprawdę wysokopoziomowym nekromantą żeby zrezurektować taki temat, ale o dziwo- oto jest;)
Jakoś tak się złożyło ostatnio, że się wziąłem za dłubanie przy zbroi. W piwnicy w starym mieszkaniu znalazłem hełm, popatrzyłem na niego, pomyślałem... Później z dna szafy wydobyłem zapomniany wór pełen pcv i tak to ruszyło.
Hełm poszedł na pierwszy ogień. Stara, poczciwa konstrukcja spod ręki Yuriego doczekała się upgrade'u w postaci porządnych "uszu", zmontowanych z 1,5mm plasticardu. Pozbyłem się też antenki celownika- nie miałem na nią pomysłu, ruchome to, upierdliwe w transporcie, a ostatnio w tych starwarsach to się chyba dosyć mocno upowszechniły hełmy bez antenek, więc w sumie tak jest git.
Następnie przyjrzałem się płytom. Kilka z nich (nakolanniki, naramienniki) poleciało od razu ze względu na kompletnie zły kształt - o ile te kilka lat temu jakoś uchodziły (sporo rzeczy jakoś mi wtedy 'uchodziło', nie wiem czy naprawdę wyglądało to dla mnie ok czy po prostu byłem leniwy), tak teraz wymagały zrobienia od nowa. Tutaj z pomocą przyszedł plasticard 3mm. Płyty napierśnika okazały się być w porządku, po delikatnych poprawkach zostają...
Co do reszty płyt - kombinuję.
W chwili obecnej na aplikowaniu do MM już mi nie zależy, jeśli mam to na siebie włożyć, to ma być wygodnie przede wszystkim. Karwasze zostaną najpewniej w niezmienionej formie, nadal nie zamierzam używać pancerza na plecach czy poniżej pasa. Na nogach na tę chwilę nic poza nakolannikami się nie pojawi. Zonk mam tylko jeśli chodzi o obojczyk, bo strasznie mi się podoba patent zastosowany u Dina Djarina, może coś w tym stylu sobie zaimplementuje:
Całość - hełm i płyty - doczekała się odświeżonego malowania. Włącznie ze starymi elementami, gdyż oczywiście nie zapisałem sobie nigdzie kodu koloru, którego użyłem w przeszłości. W tej chwili jest to RAL5015 "Sky Blue" (ku pamięci) i jest trochę ciemniejszy niż ten poprzedni. Na razie nie planuję żadnego battle damage, pewnie zostanie taki czyściutki (jestem jednym z tych gości, którym się podobał odświeżony Boba z drugiego sezonu). Natomiast udało mi się już wymalować aliik na naramienniku.
Dość gadania, czas na zdjęcia (niebieski trochę przekłamany, bo słabe światło):
Jeśli chodzi o części materiałowe, czeka mnie kilka przeróbek, ale jak przeszyję kamizelę, reszta to kosmetyka. Chciałbym jeszcze dorobić jakiś detal, szczególnie w okolicach pasa- jakaś amunicja, takie pierdoły, zobaczymy co mi się tam zackni.
Rzecz jasna o postępach zamierzam informować na bieżąco. Jeśli starczy mi resolva to dowiozę temat. A wtedy to kto wie co dalej...