X-Yuri napisał(a):Nie sądze, by mu zależało na Silnej Mandalorze, pełnej wojowników ITD, Banda Pacyfistow bedzie zdecydowanie mniej grozna dla jego planowanego Nowego Ładu ; p
Takze w sumie, to az dziwne ze Dooku nie zachecal Vizsli do samobojczej akcji samodzielnego odbicia Mandalory...
Wiesz, to mnie teraz zaczęło zastanawiać. Skoro nie zależało mu - w co wierzę - na silnej Mandalorze... to po co w ogóle angażować się w ten konflikt? Nie lepiej było mu zostawić DW samej sobie, by sprawiali tam kłopoty, ale bez powiązania do Sepów? Republika musiałaby i tak się nimi martwić/zajmować, a jednocześnie DW nie wchodziłaby Dooku w drogę. Jakoś nikt nie wspominał, że walczyli w innym sektorze, niż Mandalora, więc jaki był z nich pożytek dla Separatystów? Oprócz tego, że nagle zrobili sobie z nich wrogów?
Póki co konflikt Vizsla-Satine wydawał się być tylko miejscową "wojenką".
Co też przypomniało mi inny fragment - w odcinku o Korupcji na Mandalorze, gdy któryś tam z polityków/doradców oskarżał o problemy DW, Satine stwierdziła, że Pre by się do tego nie posunął (do zatrucia dzieci? czy jakoś tak). Co było fajnym motywem, że Satine spostrzega go jako wroga, ale z zasadami. A tu nagle z militarnego oddziału zrobiła się dzicz i Pre odstaje od poprzedniej charakterystyki. Nie trafiona sprawa...