Strona 1 z 1

Moralność najemnika

PostWysłany: 18 Wrz 2018, 18:40
przez Behot
W temacie o Resistance w rozmowie z Radokiem wypłynął temat o moralności najemnika - głównie, jeśli chodzi o wybór zleceń.

Ja sam oczywiście uważam, że najemnik powinien wybierać sobie zlecenia pod kątem moralności, o ile tylko czuje, że powinien (bo jeśli ma to w shebs, to po co mu?). Moim zdaniem nie należy tworzyć jakiegoś sztucznego "kodeksu najemnika", w którym to powinien by on wybierać sobie zlecenia pod tym kątem, a nie wybierać pod innym. Każdy ma inne poczucie moralności, więc każdy najemnik powinien sam decydować, pod jakim kątem chce wybierać zlecenia.

Jeśli chodzi o mój "kąt" i moje zdanie, to wybierałbym zlecenia pod kątem głównie moralności no i osobistych potrzeb. Gdybym np. miał wybierać pracę ochroniarza na dworze huttańskiego biznesmena za 1000 cr tygodniowo, a pracę przy pilnowaniu pracujących niewolników w kopalni za 1500 cr tygodniowo, to wybrałbym to pierwsze, albo poszukał bardziej płatnego, ale bardziej moralnego zlecenia.

Mam świadomość, że różnię się w tej kwestii od większości Mando'ade, ale nie zmienię zdania, bo uważam, że moralność w życiu istot rozumnych jest jedną z najważniejszych rzeczy.

A Wy co o tym myślicie?

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 18 Wrz 2018, 21:40
przez T'Rez Faber
Popieram twój punkt widzenia, jednakże niewolnictwo w galaktyce było, jest i będzie.
(Chyba, że jakimś cudem zabierzesz Huttom wszystkie wpływy i sam zaczniesz wprowadzać Pokój, Sprawiedliwość i Bezpieczeństwo w swoim nowym imperium).
Jeśli nie musiałbym używać na nich ostrej amunicji, jeszcze bym był w stanie przyjąć to zlecenie. (Gdyby nie było innego).

ALE dałeś dwa warianty gdzie na 100% dostajesz wypłatę, więc...

Wyobraźmy sobie taką sytuację: Zlecenie odnalezienia córki bogatego senatora, bo została porwana. Szukasz, szukasz, im jesteś bliżej tropu coraz więcej rzeczy zaczyna Ci nie pasować, co nie? I nagle PLOT TWIST, wychodzi na to że nie została ona porwana, tylko uciekła do rzekomego porywacza (bo pan senator robił jej jakieś złe rzeczy). Oczywiście pan senator śledził twoje poczynania i zastaje Cię na miejscu zdarzenia. I teraz masz wybór - albo wywiązać się z obowiązku i dostarczyć jego córkę zabijając przy tym niewinnego człowieka, czy pomożesz im w ucieczce rezygnując z wypłaty?

Tutaj zaczynają się już schody, gdyż:
1. wracasz z kasą
2. albo z pustym portfelem.

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 18 Wrz 2018, 22:13
przez Behot
Ja oczywiście wybrałbym drugą opcję. Powiecie: "łatwo mówić", ale ja dość dobrze znam siebie (z podobnych, choć nie tak wyrazistych doświadczeń), więc potrafię w miarę to przewidzieć.

A co do argumentu "zło było, jest i będzie":
Moim zdaniem dla moralności jest to argument bez sensu, ponieważ to jest tak, jak z filozofią niegłosującego obywatela (jak mówił mój gwiezdnowojenny odpowiednik Atin w ostatnim opowiadaniu), że "jeśli ja nie zagłosuję, to nic się nie stanie" - powiedziało 10 mln ludzi. "Jeśli ja będę uczestniczyć w niewolnictwie, nic się nie stanie". Ale niewolnictwo polega na tym, że ktoś w nim uczestniczy.

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 18 Wrz 2018, 22:41
przez T'Rez Faber
Szanuję i wybrałbym podobnie. Jednakże przy twoim wyborze w wariancie, który sam podałeś, zacytuję Kreię:"Apatia to śmierć". I nie chodzi tutaj w ogóle o twoją śmierć, ale pamiętaj, ktoś inny, gorszy może wejść na twoje miejsce przy tych niewolnikach.

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 19 Wrz 2018, 01:02
przez Arneun
A pomyślcie jeszcze o sytuacji w której te kredyty to dla was (/waszego alter ego) być albo nie być…
Albo kiedy (co jest szczególnie ciekawe z punktu widzenia osoby tworzącej historię) tak sytuacja pojawia się parokrotnie… i czy można tę granicę przesuwać.

Czyli: jeżeli wybierzesz raz swoje dobro będąc na krawędzi życia i śmieci, a potem drugi… w trochę lżejszej sytuacji… to gdzie ustalisz granicę? A przede wszystkim: czy wybierzecie za pierwszym razem?
Łatwo jest mówić o odmówieniu tysiąca kredytów mając w garści dziesięć. Trudno, kiedy myśli się skąd zdobyć pieniądze na jutrzejszą rację.

To są jeszcze bardziej skrajne przypadki.

A dodatkowo… czasem warto pomyśleć o tym, że postać, której losy wymyślacie niekoniecznie musi być wyidealizowaną (albo jak najbardziej wierną) wersją was samych… (tutaj kłania się Mary/Marian Sue) a nawet nie powinna być. Nie mówię, że to ma być na przykład pragmatyzm… ale może dbać tylko o swoich najbliższych, pozostając obojętną na losy reszty wszechświata.

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 19 Wrz 2018, 01:28
przez Behot
O nie, dzięki, drugiego Kala Skiraty mi nie potrzeba.
A tak na serio to moje alter ego nie jest idealną wersją mnie, ale dość bliską.

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 19 Wrz 2018, 08:38
przez Merel
"Patrz lokalnie, myśl globalnie" czyli patrz na siebie/bliskich, myśl jak dla siebie/bliskich zarobić na innych. Podstawy handlu w szarej strefie.
Nie ma to jak naiwność młodych i życie z nadzieją na stworzenie utopijnego świata. W swoim życiu nauczyłem się, że za odpowiednią cenę żadna praca nie hańbi ani nie sprawia, że jest się gorszym. Dlatego jakbym mógłbym zarobić więcej to i niewolników bym pilnował żeby nie pouciekali.

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 20 Wrz 2018, 00:37
przez Nedz
Tak, pewnie, moralność to całkiem ładne, szczytne itd. słowo, ale, jak już Arneun wspomniał, no właśnie jeden, dwa dni bez jedzenia przeżyjesz (mam na myśli mniej więcej możliwości przeciętnego człowieka, który skacze, biega itd.), a potem co? Pójdziesz do banku w galaktyce po kredyt na 2, 50? :lol: Jeszcze lepiej jak się jest na choćby Tatooine, Jakku albo może na Mustafarze? :D

No więc w skrócie myśleć moralnie to sobie można jak sobie możesz na to pozwolić. Brutalne, ale taka prawda. [T]

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 29 Wrz 2018, 12:19
przez Mahiyana
Wrócę może do tego "kodeksu najemnika", bo dla mnie ma on pewnien sens. Mianowicie obejmuje jakąś grupę i wtedy przynależność do tej grupy oznacza, że dany najemnik będzie tych zasad przestrzegał. Jeżeli komuś ten kodeks nie pasuje do nie dołącza do grupy i nie ma problemu. A klient sam sobie ocenia czy woli kogoś kto zadeklarował, że będzie tego kodeksu przestrzegał, czy nie (bo na przykład ma bardzo nieetyczne zlecenie i nie pójdzie z nim do grupki z zasadami).

A jeżeli chodzi o przyjęcie zlecenia niezgodnego z moralnością najemnika kiedy jest to kwestia kolejnej racji to myślę, że to trochę ryzyko zawodowe. Nigdy nie wiesz jakie zlecenia bedą dostępne i nawet jak bardzo chcesz się kierować jakimis zasadami musisz się liczyć z tym, że może nadejść dzień, że wybór nie będzie prosty.
.

Re: Moralność najemnika

PostWysłany: 29 Wrz 2018, 13:33
przez Behot
To jest chyba idealna puenta.