Strona 1 z 1

Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 22 Sty 2020, 01:34
przez Arneun
... preferowane ustawienia broni.

Wizjer wylądował na stronie!
Zaskakująco punktualnie. Wyciągamy na tapetę ustawienia broni, którymi lubią się posługiwać nasze alter-ego.
Nie lubicie po sobie sprzątać? Może dezintegracja jest dla was. A może wystarczy tylko ogłuszyć i wyrzucić przez śluzę.
Śmiało komentujcie nasze prace. A może ktoś chce podzielić się swoją opinią?

http://www.mandayaim.com/n803,Wizjer_Manda_Yaim_21

Dyskutujcie! Ostatecznie - od tego jest ten temat.

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 22 Sty 2020, 02:00
przez Sh'ehn
Onderońska Fundacja Dokarmiania Mynocków zdecydowanie poleca wyrzucanie przez śluzę. (Tak, wiem, Mynocki nie jedzą ludzi). : )

Hm. Mnie zastanawia część tekstu Behota. A dokładniej - czy ogłuszanie działa na droidy z taką samą skutecznością co na ludzi? A może tylko na te skomplikowane droidy? Wookieepedia nie chce mi jednoznacznie odpowiedzieć.

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 22 Sty 2020, 02:14
przez Behot
Hah, nie, Atin po prostu trenuje strzelanie na celach, które wyglądają jak ludzie i inne istoty humanoidalne. A co jest lepszego do tego celu niż korpus starego, niedziałającego już droida :D ?

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 22 Sty 2020, 02:23
przez Sh'ehn
Behot - > Nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam, że odpowiadasz przecząco - ale jeśli trenuje na droidach z założeniem "to nie wywrze efektu", to chciałabym wiedzieć w jaki sposób odnotowuje trafienia. : )

No dobrze, ale wciąż pozostaje pytanie co ogłuszanie zrobiłoby droidom? Wookieepedia podaje, że ogłuszanie blasterem to impuls elektromagnetyczny, który oddziaływał na układ nerwowy ofiary. Pytanie - czy na roboty też zadziała, czy może będzie za słaby by zakłócić ich pracę? (Tj. czy siła strzału potrzebna do ogłuszenia człowieka wystarczy do ogłuszenia robota?) Zastanawiam się też, czy zadziała na wszystkie droidy. Tj. wydaje mi się że bardziej skomplikowane droidy klasy trzeciej mogą być w większym stopniu podatne na zakłócenia niż proste roboty klasy piątej...

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 22 Sty 2020, 02:31
przez Behot
To na pewno zależy od droida. Myślę że impulsy były konkretnie nastawione na ogłuszanie układów nerwowych istot, nie droidów, co oznacza, że na większość droidów by nie zadziałały. Ale na droidy również były specjalne "ogłuszacze", np. te używane przez Jawy.

Trafienia Atina odnotowuje sprawne oko jego ojca, Agata (i tu mówię imię ojca w dopełniaczu :P ).

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 22 Sty 2020, 18:29
przez Merel
Atin: Jestem Atin, syn Agata.
Ktos: Chyba Agaty.
Atin: *dezintegration mode on*

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 23 Sty 2020, 02:34
przez Sh'ehn
Merel -> Eh... prawdziwy Mando by się nie przejął - w końcu i tak nie widać kto siedzi pod hełmem. ; ) (Poza tym, mogę się mylić, ale mam wrażenie że powód wyjaśnień w nawiasie był nieco inny).

Anyway, wyjaśnienie brzmi dobrze i ogółem mi się podoba - tyle że taka metoda odnotowywania trafień wymaga, by Agat miał też możliwość zdalnie zatrzymać atakującego robota (by zamarkować efekt trafienia ogłuszaczem).

Zastanawia mnie jeszcze kwestia celności broni ogłuszającej - ale to już raczej zapytam jutro, w edycji posta. T

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 23 Sty 2020, 19:18
przez Behot
Merel, rozwaliłeś mnie tym :P

Sh'ehn, ale te droidy i ich części stoją nieruchomo... rozstawione. Nieruchome.

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 24 Sty 2020, 01:14
przez Sh'ehn
Oh... Mój błąd. Założyłam, że to droidy, a nie manekiny, właśnie dlatego, żeby mogły się ruszać.

Anyway, zastanawia mnie zasięg i celność strzałów ogłuszających. Tj. wookiee podaje, że mogły oddziaływać na grupy, a nie pojedyncze cele. I z tego co zrozumiałam (mogłam źle zrozumieć - nie ukrywam, nie jestem zbyt mądra) działa to tak, że w przypadku normalnego strzału jest energia strzału+gaz (ten gaz robi smugę światła, i energia skupia się wokół gazu). W przypadku strzału ogłuszającego gazu nie ma, więc wszystko jest rozproszone, więc można trafiać wielu wrogów na raz. Czy jednak nie sprawiałoby to, że taki rozproszony strzał byłby bardzo zależny od odległości, i nie działał na dłuższe dystanse?

:owl <z niecierpliwością czeka na wykład Behota lub Arneuna>

Re: Wizjer #21: Od paraliżu do dezintegracji...

PostWysłany: 25 Kwi 2020, 23:59
przez Arneun
Strzały ogłuszające ogłuszają głównie przez skupienie i rozłożenie wiązki (widać je parę razy na ekranach).
Pamiętam:
Łapanie Leii w A New Hope: https://youtu.be/yHfLyMAHrQE?t=375 mniej więcej tutaj
Strzelane w strone Ahsoki pod koniec piątego sezonu TCW

W obu przypadkach widzimy lecące niebieskie pierścienie, które (o ile dobrze pamiętam "tę właściwą wersję" bo w samym EU było ich co najmniej dziesięć, a obstawiam, że liczba wersji oscyluje w okolicy autorów, którzy się brali za SW. Disclaymer - "ta właściwa" jest czysto subiektywna, po prostu wybrałem tę, która ma dla mnie najwięcej sensu) są gazem tibanna, zjonizowanym podobnie jak "ostre" strzały, z tą różnicą, że o znacznie mniejszej mocy i mniej skupione (dlatego wyglądają znacznie bardziej przezroczyście). Rzeczony gaz w starciu z celem przekazuje mu przede wszystkim różnicę w potencjałach co z jakiegoś powodu powoduje paraliż systemu nerwowego większości cywilizowanych ras w galaktyce.
Prawdopodobnie podobny efekt byłby gdyby trafić cel częścią kółka, a dodatkowo, gdyby zrobić je o podobnej gęstości ale większe można byłoby skutecznie unieruchamiać większe grupy.

Ale... prawdopodobnie nie działa na droidy (prawdopodobnie opancerzenie droidów przewiduje ochronę przed tak słabymi ładunkami - broń klonów na pewno ma tryb ogłuszania, wnioskuję na podstawie tego, że jakoś nie jest to szeroko stosowane w WAR - więc można je porazić dopiero znacznie mocniejszymi ładunkami z granatów), prawdopodobnie nie działa na niektóre rasy i potencjalnie kalibracja czegoś większego do takich zastosowań byłaby problematyczna (chociaż mogłaby się zaskakująco dobrze sprawdzić do kontroli tłumów/tłumienia zamieszek).
Obstawiam, że większość pancerzy ze świata SW też przed tym chroni (co dałoby kolejny, oprócz ochrony przed odłamkami) powód istnienia dla pancerzy (i mogło tłumaczyć niepopularność ogłuszaczy na większą skalę).