Mahiyana w raporcie napisał(a):Do tego pojawił się kolejny Wizjer Manda`Yaim dotyczący kwestii malowania swojej zbroi.
Tak mnie zaczęło zastanawiać wyrażenie "malowania swojej zbroi". Ogółem, wiem, że pewnie chodziło o "malowanie" w znaczeniu "barwy", "wzór"; ale w pierwszym odruchu pomyślałam o czynności malowania - i zaczęłam się zastanawiać, czy każdy koniecznie musiał malować swoją zbroję (własnoręcznie)?
To znaczy - pozwolenie komuś na pomalowanie swojej zbroi, zostawienie po sobie śladu, jest motywem mającym mocną symboliczną wymowę. (Swoją drogą, Mahiy`ika, Twoja historia postaci aż się prosi, by się do niej odnosić w temacie malowania `gamu... <patrzy na Mah z nadzieją na rozwinięcie tematu> : ) Ciekawą koncepcją, według mnie, przynajmniej, byliby Mandalorianie, którzy zawodowo zajmowaliby się malowaniem zbroi. Konkretniej zastanawiałabym się nad tym, czy istniałby jakiś katalog wzorów (i czy byłaby "moda" na poszczególne), czy wyróżniałoby się style malowania. Albo czy wreszcie ktoś wpadłby na pomysł, by zautomatyzować proces i zatrudnić droidy - bo, muszę przyznać, zawsze wyobrażałam sobie "ręczne" malowanie `gamu, jak przy robieniu takiego cosplayowego; a i Sabine jakoś umocniła tę wizję.
A przecież wykorzystanie droidów do malowania byłoby niegłupie - zacznę od tego, że farby, które byłyby odpowiednio odporne na trudy życia Mando`ade, zwłaszcza tych, którzy na życie zarabiali jako najemnicy, miały prawdopodobnie dość intensywnie pachnące, toksyczne opary. I nawet gdyby założyć, że opracowano farby nie szkodzące ludziom, tacy kalmarianie czy nautolanie mogli by mieć problem wynikający z bardziej wrażliwych błon śluzowych. Druga rzecz to estetyka - zaprogramowanie droida powinno być łatwiejsze niż męczenie się z odręcznym malowaniem skomplikowanych wzorów; poza tym miałoby się gwarancję, że farba zostanie nałożona równo, bez pęcherzyków. Droid też miałby mniejsze trudności z pracą w sterylnych warunkach (kto, malując `gam na dworze, miał okazję doświadczyć "uroków" lekkiej wiosennej/letniej bryzy, przynoszącej, oprócz orzeźwiającego chłodu, piasek, kurz, paproszki i kocie włoski zrozumie, czemu sterylne warunki są istotne).
(Wizjery sprawiają, że zaczynam się zastanawiać nad zawodowymi alternatywami dla Mandalorian, którzy nie dziedziczyli farm, a nie chcieli zostawać przemytnikami, łowcami nagród czy najemnikami).