Dni mijają, a kubeł na szafie wciąż szczerzy czarne zębiska, cierpliwie czekając na swoją kolej...
Ostatnio nie mam niestety zbyt wiele czasu na zbroję; ponadto napotkałem problem ze źródłem prądu, jakie zainstalowałem "na pokładzie" kopuły - pakietem płaskich LiPo; albo coś się wyczerpało, albo wewnątrz pakietu puściło kilka mocowań, trudno powiedzieć.
Elementów do skończenia w hełmie pozostaje wciąż dużo, i musiałem podjąć jakąś kluczową decyzję, co dalej...
Uznałem, że póki co (żeby wreszcie coś z tego hełmu ukończyć, a poza tym podbudować się trochę psychicznie - jak będzie już widoczny jakiś w miarę satysfakcjonujący i końcowy zarazem rezultat pracy, to reszta pójdzie z górki
) hełm ukończę tak, jak jest, tj. jeszcze bez dalmierza, bez montażu układu elektrycznego nawiewu i naprawy źródła zasilania. Dalmierz i tak jest demontowalny, nie powinno więc być żadnych problemów, żeby go później dołączyć
Instalacja elektryczna zaś będzie potem wdzięcznym tematem do tego tzw. "tinkering", poprawiania, grzebania itp. (zwłaszcza, że wcale nie jest skomplikowana).
Nawiązując do sugestii Vasska dotyczącej uszu - uzupełniłem szczeliny klejem do luster (wyjątkowo dobra spoina, twarda, wytrzymała i nieźle obrabialna), wyprofilowałem górę uszu oraz dokleiłem parę elementów pogrubiających ich kształt. Nie są to zwykłe elementy - to zużyte już części prototypowe (modelowe) demonstrujące konstrukcję takiego pewnego sztucznego satelity...
(w ten sposób hełm nabrał indywidualnego i zarazem historycznego charakteru).
Ucho lewe:
Ucho prawe:
Wszystko jest upaprane tym klejem do luster, jednak te "bazgroły" będą łatwe do usunięcia - po wyschnięciu wszystko idzie do zeszlifowania/skrobania. W dolnej części uszu widoczne gniazda na wentylatory. Przy okazji dokleiłem również osłony bocznych świateł przy krawędziach wizjera- one również są pochodzenia satelitarnego. Wyzierająca z tyłu prawego ucha plastikowa rurka to schowek na kable dalmierza, gdy dalmierz nie jest zamontowany - oczywiście będzie pomalowana
Zastanawiam się nad kolorami tych wystających części uszu - większość hełmu będzie czarna, wizjer biały ("czacha"), zaś środki uszu - może albo również białe (czyli w zasadzie tak, jak jest teraz), albo szare lub stalowe?
Przy okazji postanowiłem, że przymierzę się do zastąpienia przy pasie zestawu czerwonych "potionów" (który, choć fajnie wyglądający, to jednak średnio wytrzymały w noszeniu) czymś innym - najpewniej będzie to sznur (który w tym temacie już się pojawił przy okazji dyskusji o tym, czy w SW są szubienice
) oraz kajdany stylizowane na wykonane z grubej stali - coś podobnego było bodajże na pierwszym trailerze Łotra 1; wiem, że to w sumie niezwykłe, że łowca nagród może taszczyć swą zdobycz w stanie żywym, ale skoro u Merksów można, to dlaczego i nie tu...