Jorhaa'yaim

Robiona ta samą metodą co zbroja Ran: 3mm spienione PCV, częściowo klejone na gorąco klejem, potem akrylowe farby w sprayu. Czas pracy (na cztery ręce - przy duuużej pomocy mojej kochanej siostry i pod jej czujnym okiem) to 24h wycinanie, gięcie i sprayowanie, 4 dni dosychanie farby, 5h klejenie rzepów + przyszywanie skórki do rękawiczek, 4h przyszywanie rzepów do kamizelki. W sumie 5,5 dnia i nieskończona ilość przekleństw później, efekt (chciałabym powiedzieć ze końcowy ale jednak nie) naszej wspólnej pracy miał premierę na Pyrkonie.
Czemu nie końcowy:
a) wciąż brak hełmu
b) Plecy odstają, trzeba dodać dodatkowe rzepy po bokach.


c) Kolia za szeroka przez co ogranicza ruchy rak w górę i do wewnątrz. Zagięcia kolii odstają, muszę przyszyć gumki które będą zaczepiane rzepami pod płytą pleców i dzięki temu będą doginać odstające elementy.


d) stopy odpadają, trzeba inaczej przyczepić przytrzymujące je gumki.
e) Kolana się zsuwają, muszę zastąpić gumki rzepami
f) Inny kombinezon ten jest za luźny przez co (zwłaszcza że jest jasny) uda i zad mam jak hipopotam, co głupio wygląda bo góra jest bardziej obcisła.

g) Domalować aliik
h) Odmalować karwasze, bo się całe po odrąbywały aż do białego (albo chociaż zamalować odrapania na srebrno).
i) Dozbroić się czyli zrobić młotek.


A teraz zdjęcie, na którym nie widać wszystkich powyższych usterek (hełm pożyczony)

Widać, że sama wiesz co trzeba poprawić, więc pozostaje mi tylko życzyć ci powodzenia
Od siebie dodam tylko, żebyś: zamaskowała sznurówki, wyprostowała nieco naramienniki, popracowała nad tymi karwaszami (bo czegoś im brakuje), pomyślała nad jakąś szarfą/sznuropasem i przybrudziła całość.

A ja proponuję wymyślić jakiś dobry sposób na mocowanie tych gumek w częściach pancerza, bo widziałem, że co raz Ci się obrywały. Może w ogóle z nich zrezygnuj na rzecz rzepów ?

Jeżeli chodzi o mocowanie wszelkiego rodzaju gumek, sznurków to preferuję śruby lub wkręty, kleje mnie jakoś odrzucają z powodu braku trwałości.

Dokładnie to co Vassk. Sama wiesz co poprawić. Osobiście nie lubię "nowych" zbroi, w sensie uważam, że im więcej brudu i kurzu tym lepiej. temu radzę, żebyś choć trochę przybrudziła kombinezon. polecam metodę z pralką.

Trochę roboty jest przed Tobą ale idziesz w dobrym kierunku. Bardzo fajny pomysł na kształt chestu. Dokleiłbym z boku jakiś trójkąt lub coś podobnego żeby zakryć łączenie i chest będzie super. Plecy to jeden z najtrudniejszych etapów. To fakt. Może nie będzie to bardzo kanoniczne (kanoniczność w customach jest generalnie dyskusyjna ) ale może pomyśl o podzieleniu pleców na 3 poziome części połączone elastycznie. Będziesz miała wygodę ruchu

Pierwsze poprawki. Najpierw te duże i widoczne od razu:
1) Zmieniłam kombinezon, ten ma nieco węższe nogawki.
2) Zrezygnowałam z moich PCV'owych karwaszy (bo były do bani, a ponadto trzymające je gumki się rozwlekły), zamieniłam je na skórzane.
3) Do paska przy mocowałam kaburę którą obdarował mnie Yuri.
4) Kama, pelerynka i pas materiału stanowiący "miękką osłonę krocza", wszystko z tego samego materiału.


5) skórzana saszetka/torebka na pasku (za chorobę nie wiem jak to nazwać), używam jej normalnie na co dzień, dobra do noszenia telefonu i dokumentów, a przynajmniej wszystko jest dla mnie łatwo dostępne
6) Karwasze Yuriego ( <3 ), które otrzymałam w trakcie/po SF, w ramach przepływu dóbr, z komentarzem, "weź i tak miałem zrobić sobie nowe" :*
7) Proporczyk z alikiem, okazał się genialnym posunięciem, fajny gadżet i na prawdę dobrze widoczny w tłumie. Zastanawiam się tylko czy jeszcze nie pogrubić linii, ale to drobiazg. A no i ważne, jak się rysuje cokolwiek na materiale permanentnym markerem to trza coś sobie podłożyć XD




Teraz poprawki mniej widoczne z daleka
1) Battle demage naturalne, jak każdy wie najlepiej zamalowywać naturalne uszkodzenia. 3 wywrotki na Coperniconie dały doskonałe efekty po lekkich poprawkach srebrna farbką (poniżej kilka najlepszych w tym strzaskane kolano)



2) Balttle demage nie powstałe samoistnie tu pojawia się jedna istotna rzecz:

3) Bród i błoto. Mieszanka srebrnej i pomarańczowej farby dała nadspodziewanie dobry efekt:



4) Lakier matujący
Modyfikacje niewidoczne to głównie oprawienie wszystkich rzepów i dodanie kilku nowych.
Do poprawek, które w sumienie wiele poprawiły należy próba poprawy umocowania kołnierza, przy pomocy rzepów. I tak musze ściąć mu te boki bo jeden się złamał.

No i to mi się podoba

Wygląda super, battle damage i przybrudzenia naprawdę mistrzowsko wykonane. Generalnie zbroja robi wrażenie

5) skórzana saszetka/torebka na pasku (za chorobę nie wiem jak to nazwać), używam jej normalnie na co dzień, dobra do noszenia telefonu i dokumentów, a przynajmniej wszystko jest dla mnie łatwo dostępne

...zwie się to "nerka"

Dhadral napisał(a):7) Proporczyk z alikiem, okazał się genialnym posunięciem, fajny gadżet i na prawdę dobrze widoczny w tłumie. Zastanawiam się tylko czy jeszcze nie pogrubić linii, ale to drobiazg. A no i ważne, jak się rysuje cokolwiek na materiale permanentnym markerem to trza coś sobie podłożyć XD

Patrząc na tą fotkę poniżej, to bym pogrubił ; d

Kolejne poprawki i nowości
1) Zmiana płytek napierśnika i kolii


Płytki napierśnika są nieco większe (M zamiast S) i nieco inaczej zginane. Kolia węższa i krótsza.
2) Kubełek podejście 2 (pierwsze źle skończyło dla tego nawet nie trafiło na forum).
Kubełek również made by Yuri:

3) Nowy kombinezon grubszy i bardziej elastyczny materiał, węższe nogawki.

4) Nowa kamizelka grubszy i bardziej elastyczny materiał, bardziej dopasowana, zamki po obu bokach więc łatwo zdjąć i założyć nawet już z dopiętymi płytkami.
Wszystko razem

Szykuje się upgrade uzbrojenia.
1) W TESCO nabyłam na przecenie taki oto zestaw nerfopodobnych zabawek:


(w zestawie jest też amunicja oraz "puszki" takie do strzelanai do nich i te ostatnie chętnie przekarzę na rzecz obozu)

2) Czas na przeróbki i stąd moje pytanie:
Czym potraktować plastik z jakiego zrobione są "nerfy" żeby dobrze łapał farbę?
Czy macie jakiś pomysł co zrobić z tymi przezroczysto niebieskimi elementami, żeby wyglądały ok ale, żebym nie upośledzał działania samych "nerfów"?
W 3 z 4 przypadków są elementem mechanizmu odpowiedzialnego za podstawowa funkcję - strzelanie. W czwartym przypadku wydaje mi się, iż mogłabym usunąć ten element bez utraty funkcji strzelania.

Będę niezmiernie wdzięczna za pomoc.

Czekam niecierpliwie na efekty

W pistoletach te okrąglaki bym usunął zostawiając tylko ten kawałek paska wystający z dupki blasterowej. Co do malowania to najprostszym sposobem jest zakup ścierki latającej dostępnej w brico, liroj, kastorama i lokalnych sklepach z akcesoriami do lakiernictwo samochodowego. Taką scierką matujesz całą broń (Tak jest to czasochłonne) potem natrysk podkładem, a na koniec kolorki.

matujesz całą broń (Tak jest to czasochłonne) potem natrysk podkładem, a na koniec kolorki.

O to to, też bym tak spróbował
(Plus zabrudzenia w zakamarkach elementów, jeśli całość nie będzie czarna, a np. szara).

Arakh Ha'an napisał(a):(Plus zabrudzenia w zakamarkach elementów, jeśli całość nie będzie czarna, a np. szara).

Trafna uwaga. Co do budzenia możnaby pisać i pisać, bo na różnorakie sposoby można broń ubrudzic/postarzeć/zdezelować itd. itp.

Dzięki. A co z tym niebieskim czymś przy giwerze nr1? Jedyna funkcja to przechowywanie dodatkowej Nerf-amunicji. Ja bym się jej pozbyła tylko jak. Upiłować? Rozkręcić zabawkę i to odmontować?
Podobne pytanie mam do malowania elementów ruchomych, jak zrobić to dobrze, żeby działały i żeby nie było elementów nie pomalowanych?

Zpiluj na rowno z rekojescia.

Prac ciąg dalszy.
Wywaliłam niepotrzeben elementy plastikowe, zaplanowałam malowanie i zaczęłam malować.

Ale: NIGDY NIE UFAJ W 100% opisowi kolorów NAWET numeracji RAL. Kupiłam bowiem puszkę farby o numerze RAL identycznym jak numeracja na mojej starej puszce, ponieważ jednak opis na opakowaniu głosił "jasny pomarańczowy" zamiast " melonowo żółty" upewniałam się 2 razy u sprzedawcy czy skoro RAL się zgadza to kolor powinien być taki sam i pan sprzedawca w Castoramie potwierdził, iż RAL najważniejszy. No jednak nie bo kolor, który zakupiłam jest ewidentnie POMARAŃCZOWY a nie żółty.


Tym nie mniej efekty są obiecujące.

Oby tak dalej! Cios za ciosem

Zaraz idę malować dalej.

Malowanie skończone. Jak wyschnie to jeszcze tylko małe poprawki.

Ciekawie się prezentuje, małe poprawki i będzie ok

Wszystko już ładnie wyschło, muszę jeszcze dodać przybrudzenia, przetarcia i podmalować kilka miejsc bo taśma maskujaca przykleiła się nie całkiem jak powinna. I muszę znaleźć spust jednego blastera bo się zagubił.

Miło było zobaczyć na żywo
Wszystko wyglądało super!

I dodatkowa broń w obozie bardzo się przydała
Świetne było też to, że wszystko miało elementy w tym samym odcieniu żółtego, więc było widać że należą do jednej osoby ^^

Dzięki. Najbardziej przy broni martwiłam się czy nie przesadziłam z weathering'iem i cała resztą "śladów użytkowania" ale chyba było ok. Najbardziej mnie zadziwiło, że niektórzy ludzie brali je do rąk i byli w szoku, że są wykonane z tworzywa, a nie z metalu.

Myślę, że było na odpowiednim poziomie "zużycia"

Pokaż zdjęcia

Może nie do końca odniesie się to do obecnego stanu zbroi, ale jest pewna sztuczka, jak poradzić sobie z nieco (ale tylko nieco!) odstającymi plecami - wprawić tuż przy brzegu wewnętrznej części płyty zwinięty w rulon materiał, z którego zrobiona jest kamizelka. Utworzy to coś w rodzaju "uszczelki", która zamaskuje drobne odstawanie płyty

Arakh Ha'an napisał(a): jak poradzić sobie z nieco (ale tylko nieco!) odstającymi plecami - wprawić tuż przy brzegu wewnętrznej części płyty zwinięty w rulon materiał, z którego zrobiona jest kamizelka. Utworzy to coś w rodzaju "uszczelki", która zamaskuje drobne odstawanie płyty

Dzięki ale planuję zwyczajnie doszyć więcej rzepów