Założenie Mando-kapelana było takie, że to ktoś w rodzaju wytwornie acz złowróżbnie odzianego łapiducha, który zajmuje się terminalnie rannymi po pojedynku. Mówiąc wprost - pomaga im umrzeć
A potem niesie hełm nieszczęśnika w upiornym pochodzie, następującym po radosnym przejściu zwycięzcy. Nawiązanie do "Mando-biskupa", o czym wspomniał Dinu, wzięło się od pomysłu na hełm, którego kopuła jest otoczona z przodu i z tyłu wystającymi w górę "osłonami" przypominającymi właśnie wysoką tiarę wysokiego rangą duchownego.
(Szkoda, że nie umiem dobrze rysować postaci, narysowałbym wszystkie te pomysły, by nie zginęły...)