Właśnie skończyłem oglądać
Przyznam, że spodziewałem się, że jak The Mandalorian będzie 8 a nie 7 odcinków, ale cóż zrobić.
Ogólna opinia o serialu? Nie był zły. Podsumowałbym, że "dobry, ale jednak nie tak jak The Mandalorian"... tylko, że no właśnie za często to był The Mandalorian
Przyznam, że podoba mi się to robienie z Tatooine gwiezdno-wojennego Dzikiego Zachodu - naprawdę fajnie to wygląda. Ciekawie rozwinęli wątki Tuskenów i za to duży plus nowych seriali, że odchodzi się od pokazywania ich tylko jako krwiożerczych dzikusów. Ekipa Boby Fetta ma lepsze i gorsze postacie, ale jako całość prezentuje się niezgorzej. Pociągnięcie wątków z The Mandalorian też były niczego sobie - chociaż oczywiście nie wszystkie.
Martwiłem się trochę, że Boba tak totalnie zmiękł w serialu, ale jak Kuel mówi - Boba rzeczywiście pokazał trochę pazura - szkoda, że tak mocniej dopiero na sam koniec.
Do minusów serialu niewątpliwie dałbym to, że momentami było za mało Boby i za dużo retrospekcji (które same w sobie były udane, niemniej drażni mnie jak lwia część odcinka jakiegoś serialu to retrospekcja).
Podsumowując - nie jest to może produkcja taka o jakiej marzę i nie są to dobre ekranizacje historii i wątków z Legend, ale mam nadzieję, że z dwojga złego Disney pójdzie w stronę takich produkcji, które owszem nie są wolne od ugrzecznień (momentami robionych na siłę), dziur logicznych i fabularnych czy irracjonalnych wątków, zachowań i decyzji bohaterów, ale są o miliard galaktyk lepsze, niż nowa trylogia, Bad Batch, Rebelianci czy znaczna część odcinków Wojen Klonów.