Jak byłem pierwszy raz na DK i rzuciłem się sam na ta misje na Mando... dostałem takie wciry, że hej... za drugim razem dołapałem jakiegoś kolesia i razem daliśmy radę, ale ostatni koleś (taki mini boss) sporo nam uszczuplił zasobów medykamentów.... ale daliśmy radę...
Wczoraj jak Rex'a już nie było wbiłem się ja i mój stały przyjaciel (Khem coś-tam - takie Mako w wersji dla sitha). Wiem, że to mało uczciwe było na moim poziomie doświadczenia, ale za te wszystkie razy, które tam dostawałem ... zemściłem się... Miło było powycierać facetem podłogę jego namiotu
. Jak skończyłem posypały mi się zaproszenia do grup
Ale ja wolę z Wami tam grać
Ja jestem dostępny zawsze po 22:00 wyjątkowo wciągu dnia.
Gajowy, a Twoje konto z bety powinno być nadal aktywne... zasysaj klienta.