Jorhaa'yaim

Jakiś czas temu wpadł mi w ręce MP 40 (w formie karabinu na kulki) i postanowiłem wykorzystać go do budowy swojego blastera. wygląda on mniej więcej tak:



A oto ogólny zarys modyfikacji, jakie planuje wprowadzić



1. Zmienić kolbę
2. Skrócić magazynek
3. Granatnik pod lufą
4. Wydłużyć lufę, a la DLT-20A
5. (opcjonalne) Dorzucić coś na boku, np małą rakietnice

Co o tym sądzicie? A może macie własne pomysły, które mógłbym wykorzystać?

Fajna baza pod mody, generalnie wszystko co z okresu IIWŚ dobrze się sprawdza przy takich przeróbkach.
Masz solidny plan, z tym, że co do magazynku to ja bym go akurat przeniósł na bok korpusu, zamiast po prostu skracać. No i może tą kolbę przerobiłbyś na podobną jak w EE-3?
Pracuj .

Wiem, że miałeś iść z tym MP-40 w kierunku większej spluwy, ale... ;P
Ostatnio na RPFie odkryli, że blaster Krennica to przerobiona "czterdziestka":


Prezentuje się całkiem ciekawie, może w tym kierunku się udasz ze swoją przeróbką? ;D

Rzeczywiści empe czterdziesta i nawet nieźle się prezentuje, ale jednak zostanę przy formie około-karabinowej. Przecież nie będę zaczynać od nowa zabawy, nie?
I uprzedzając pytania, tak na dniach wrzucę fotki z postępami

no, tego i krzyżyk na drogę.

Powitać,
Temat prawie mi tu umarł więc pora coś podrzucić. Skończyłem ostatnio przerabiać empe40. Teraz pozostało tylko (a może aż bo najważniejsze) dorobić detale i wsio pięknie wyszpachlować. Jakbyście mieli jakieś konkretne pomysły na wykończenie to ja chętnie przygarnę.




Jak widać zmieniłem lekko koncept: 2 lufy (inspiracja blasterami shoretrooperów z R1) zamiast lufa+granatnik. Kolba prawdopodobnie pójdzie jeszcze pod nóż (a raczej piłę). Muszę tylko dorwać gdzieś odpowiednie materiały. Bo nie jestem pewien czy spienione podoła roli rozkładanej kolby à la E-11.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia. Celownik (dla dociekliwych zbliżenie samego elementu poniżej).



Wygląda zbyt... ziemsko/zwyczajnie. Powinienem go przerobić, ale brak mi pomysłu. Plusem aktualnego jest możliwość demontowania oraz wmontowany wskaźnik laserowy. Także prośba, jakby ktoś wpadł/znalazł/wykminił nowy, odpowiedni wygląd to ja poproszę tu podrzucić. I nie ma złych rozwiązań, co najwyżej nie pasujące do konceptu

IMO nieco za dużo przejść z większych średnic na mniejsze (i odwrotnie) jest w tym celowniku. Wyposażyłbym go w jakąś w miarę jednolitą obudowę, pasowałaby wyglądem/formą do luf...

Słowa mądrości na dziś.

Wygląda fajnie, ale te lufy są trochę zbyt łyse. Skoro już mówisz o inspiracjach nowymi 11 shoretrooper'ów to może i lufy utrzymasz w podobnym stylu? Pamiętaj, że im więcej detali tym lepiej.
Z drugiej strony możesz też nawiercić je tak jak w blasterach death trooper'ów (jeśli już mamy się trzymać nowości z R1) - tam są znacznie prostsze, ale z kolei w tym wypadku dużą rolę gra dobre malowanie.
Co do kolby - najlepsze byłoby aluminium, nie ma co się oszukiwać. Nieformowane PCV zbyt łatwo się zgina przy grubościach poniżej 6 mm. Hips jest trochę lepszy, ale musiałbyś wybrać grubość przynajmniej 3-4 mm, żeby kolba nie latała na lewo i prawo, a ryzyko połamania i tak byłoby duże (podobnie jak z pcv). Nawet żywiczny odlew byłby podatny na złamania - dlatego albo zostawiasz obecną, albo idziesz w alu ;P

Co do celownika to ja widzę 2 opcje - albo idziesz w kierunku DLT20a albo E-11.
W pierwszej opcji budujesz podobną osłonę, ale tylko na przednią cześć celownika (całego bym nie zasłaniał, sporo wtedy straci moim zdaniem), albo ucinasz go przy pierwszej obręczy i dodajesz nowy, krótszy przód z jakiejś rurki (e-11 style). No i przesuwasz go nieco do tyłu.

Cześć miśki. Mały update, albowiem ponieważ gdyż cicho wszędzie, głucho wszędzie (co to będzie, co to będzie ) zrobiłem sobie o taki o celownik do blastera, wzorowany na e-11.




Oczywiście będzie jeszcze odpowiednio potraktowany szpachlówką i szlifowany, aczkolwiek w innym dniu.

Zaś teraz najważniejsza kwestia. Zastanawiam się nad nawierceniem obu luf w stylu DLT-20A/E-17d, albo dodaniem listewek jak EE-3, ale nie wiem czy walory wizualne ostatecznego tworu były by zadowalające. Tak samo nie jestem pewien co do wyglądu obu luf z odwiertami

jak w blasterach death trooper'ów

Mając dwie lufy muszę dobrać rozwiązanie optymalne, nie za dużo/nie za mało.
Dlatego liczę na Wasze podpowiedzi.

Celownik ciekawy ;P

Co do tych luf to naprawdę ciężko powiedzieć. To Tobie ma się podobać, w końcu to Twoja spluwa - więc jak chcesz to nawierć sobie te lufy nawet w esy.
Jeśli już mam coś podpowiedzieć to odradzałbym listwy w stylu ee-3 - na dobrą sprawę co druga broń noszona przez mando je ma, więc może lepiej wybrać coś mniej oklepanego. Ja bym poszedł kierunku DLT mimo wszystko, z tym, że niekoniecznie musisz te lufy tak gęsto nawiercać.

Jest progres w pracy, jest więc i update wątku. Lufy ewoluowały w kierunku DLT-20A, jak widać na załączonym zdjęciu:


Dodatkowo zbliżenie na końcówki (mam dziwne wrażenie, iż czegoś tu brakuje):


Ponadto wpadłem na pomysł dodania sprężynowego kabelka, coś w stylu jak miały e-11, czy znaleziona w necie wersja przerobionej czterdziestki


(dla dociekliwych cały wątek tu: http://mandalorianmercs.org/forum/index.php?topic=28610.0)


Wyszło mniej więcej tak:


Aczkolwiek to tylko wersja testowo-próbna. Zawsze można toto przemieścić w bardziej dogodne miejsce, np jakbyście na jakieś bardziej odpowiednie wpadli.

Teraz zostało mi tylko ładnie wszytko wyszpachlować, przeszlifować i pomalować

No, od razu lepiej to wygląda, dobra robota. Końcówki luf i kabel zostawiłbym tak jak są, bo dobrze się prezentują.
Generalnie fajnie Ci ten blaster wyszedł, ale mam jedno "ale" Co z tą białą, ściętą po skosie rurką pomiędzy lufami? Masz zamiar jakoś zaszpachlować/w inny sposób ukryć ten otwór, który widać ma drugim zdjęciu? Bo trochę to szpeci całą konstrukcję, no chyba, że taki był zamysł to ok.

Dzięki Vassk

Tak dla ścisłości, wspomniana przez Ciebie rurka tak po prawdzie rurką nie jest, lecz listwą, która jest montowana na obrzeżach i rantach półek/szafek etc. Aczkolwiek, widoczna dziura zostanie odpowiednio zakryta w swoim czasie (podczas szpachlowania całości). Tak więc spoko, nie ma co sie martwić

No to gites. Tak przy okazji, ja bym to najpierw uzupełnił poxiliną (albo pianką montażową, jeśli lubisz eksperymentować ;P), tworząc sobie bazę pod szpachlówkę. Będziesz miał wtedy mniej roboty, a grubo nakładana szpachla w takich miejscach mogłaby się kruszyć.