Skirata był magnesem dla dziwaków i zbłąkanych: jeśli ktoś szukał sensu przynależności, Skirata sprawiał, że odczuwali tę przynależność jak nikt nigdy. Była to umiejętność bardzo przydatna dla sierżanta, jeżeli umiał połączyć żołnierzy jak rodzinę, a jednocześnie miał władzę ojca. Często trudno było powiedzieć, gdzie zaczynało się jedno, a kończyło drugie. Nie był pewien, czy to ważne. Jusik - sprytny, samotny i coraz bardziej na bakier z polityką Jedi - emanował potrzebą akceptacji: wynik był nieunikniony. Skirata walczył, aby połączyć wykorzystanie wrażliwości Jedi z wytargowaniem najlepszego układu dla klonów. O charakterze Skiraty,Komandosi Republiki: Prawdziwe Barwy
Minął marzec, tradycyjnie więc, raport!
Galeria w minionym miesiącu wzbogaciła się o dziesięć prac: dziewięć od Hashhany i jedną od Sh'ehn.
Dodatkowo Mahiyana zrecenzowała pięć odcinków Rebeliantów: W Ciemności, Dzień Imperium, Zbieranie Mocy, Ścieżka Jedi i Układ idioty
Mandalorianie byli dobrzy w strategicznym znikaniu. Vau opowiadał Jusikowi, jak chytrze potrafią rozpraszać się i znikać w mgnieniu oka, bez pozostawienia jakichkolwiek śladów, żeby niebawem się przegrupować i przystąpić do kontrataku. Określił próbe ich pokonania jak usiłowanie zgniecenia kropli rtęci. Możesz w nią tłuc młotkiem z całej siły, a ona tylko się rozprasza na mniejsze kropelki, by potem powstać z nich od nowa, błyszcząca i piekna, jakby nic się nie stało Jusikowi podobało sie to porównanie, bo dowodziło, że nikt nigdy nie da rady pokonać Mando`ade. Wielu już próbowało, ale nic z tego nie wyszło.
O Mandaloriańskich zwyczajach, Komandosi Imperium: Legion 501